Myślisz o MacBook 'u? Ale po co!?

Autor wpisu
michal-avatar-dreamiteamMichał Ruta
Czas potrzebny na przeczytanie
10 minut

Cześć 🙂
Zauważyłem ostatnio ciekawą tendencję, mianowicie coraz więcej klientów decydując się na zakup nowego komputera pyta hmm, a może jednak MacBook’ ? 🙂

Jako że DreamITeam jakiś czas temu wyposażyło mnie w – pewnie uchylę już rąbka tajemnicy 🙂

CUDOWNE narzędzie pracy jakim jest MacBook Air postanowiłem opisać wrażenia z użytkowania tego systemu, po kilku latach pracy na ‘Windowsach’, począwszy od 95 a na Windows 10 (póki co) kończąc 🙂
overview_wireless_hero_enhanced

Pierwsze wrażenie zawsze jest najważniejsze!

Otóż pierwsze co zrobiło wrażenie po wyjęciu z pudełka to oczywiście design 🙂

Komputer jest świetnie wykonany. Konstrukcja należy do solidnych i sztywnych i naprawdę nawet po kilku miesiącach nie udało mi się znaleźć jakiś słabych punktów obudowy czy zastosowanych materiałów.

Po lewej stronie mamy złącze do ładowarki – swoją drogą świetny pomysł z zastosowaniem magnesu – już kilka razy uratował on złącze przy przypadkowym pociągnięciu kabla.

Pociągnięty kabel po prostu wypiął się zamiast zniszczyć gniazdo lub wtyk, dalej port USB i złącze do słuchawek.

Po drugiej stronie jest równie skromnie – znajdziemy tu port Thunderbolt, dzięki któremu np. podłączymy zewnętrzny monitor, port USB oraz czytnik kart. I… to wystarcza 🙂

Czy wnętrze jest równie piękne jak część zewnętrzna?

Ale jak wiemy liczy się także wnętrze ;), a tu po otwarciu pokrywki z logo ulubionego owocu niektórych użytkowników – ultra-cienkiej niczym kartka papieru złożona mniej niż 7 razy (hmm podobno nie można więcej, ktoś próbował?) naszym oczom ukazuje się system MacOSX. Kompletny, z preinstalowanymi licznymi aplikacjami do obsługi multimediów takimi jak iPhoto, iTunes czy iMovie, czy też pracy biurowej jak np. Pages, Numbers, Keynote czy też Mail – powiedzmy że takimi ‘lżejszymi’ odpowiednikami pakietu Microsoft Office.

Dock

Uwagę zwraca bardzo przejrzysty interfejs systemu.

Na dole mamy tzw. Docka zawierającego ikony/skróty programów – a więc na dzień dzisiejszy zdaje się że totalnie przeciwieństwo czegoś co proponuje Microsoft w swoich systemach 🙂

Powyżej Docka nieco przestrzeni roboczej na kompaktowej, trzynastocalowej matrycy, swoją drogą cechującej się bardzo dobrą jakością obrazu, jasnością i czytelnością.

Nawet jak na tak (do pracy biurowej) mały ekran co było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem, gdyż do tej pory obawiałem się matryc mniejszych niż 15.6” głównie ze względu na wielkość czcionek.

Finder

Na górze skromna belka zawierająca Menu Findera – odpowiednik Windowsowego Eksploratora służącego do nawigacji po systemie – który chowa się w momencie gdy wyświetlamy na wierzchu okno któregoś z programów, ustępując im miejsca.

Większa liczba zainstalowanych aplikacji dostępna jest po uruchomieniu Lanuchpada – skąd możemy je np. przypinać do Docka.

Dostępny jest także App Store dzięki któremu znajdziemy i zainstalujemy potrzebną nam aplikację, a także np. zaktualizujemy system operacyjny.

Launchpad

Wydaje mi się że najlepsze co można powiedzieć o samym systemie to to że po prostu działa.. I to jeszcze jak! 🙂

Działa dokładnie tak jak powinien – a więc szybko, płynnie, intuicyjnie i stabilnie.

Choć co do tego ostatniego, to przyznam że już potrafię zawiesić MacOSX’a, aczkolwiek jest to w pewnym stopniu zasługa pewnej aplikacji z literką S w nazwie 🙂

To co zasługuje na pochwałę to fakt iż system po upływie kilku miesięcy, instalacji wielu mniej lub bardziej przydatnych aplikacji, nawet po zapełnieniu całej dostępnej przestrzeni dyskowej działa tak samo sprawnie jak pierwszego dnia.

Na pewno w dużym stopniu jest to zasługa hardware’u – dysk SSD.

Widać że system nie ma tendencji do ‘zamulania się’ wraz z upływem czasu, a jego obsługa należy do przyjemnych. Ogromny, ogromny plus 🙂

Przełączanie okien

Tą przyjemność zapewnia także doskonały ‘wielodotykowy’ gładzik…

Choć posiada w teorii tylko jeden klawisz to nawigowanie po systemie, korzystanie z aplikacji, a w szczególności przełączanie pomiędzy oknami, czy przeglądanie sieci jest ultra-szybkie i wygodne.

Na pewno na początku wymaga przyzwyczajenia i nauczenia się wielu gestów typu 2-palce, 3-palce, ale w każdym razie do tej pory nie używałem żadnego innego laptopa z lepszym touchpadem, a korzystanie z myszki na Airze jest całkowicie zbędne.

Podobnie jest z klawiaturą – klawisze mają odpowiedni rozstaw i skok, co zapewnia bardzo wygodną pracę.

Przyzwyczajenia na pewno wymaga nieco inny układ klawiszy funkcyjnych w porównaniu do tych znanych z Windowsa.

Gdy nagle zmieniam komputer na ‘zwykły’ 😉 przez chwilkę jest ciężko się przestawić do lokalizacji klawiszy typu Ctrl, Command, czy Alt.

Bateria

Na ogromne słowa uznania zasługuje także bateria, Apple wykonało fantastyczną pracę ponieważ laptop potrafi działać bez ładowania przez typowo 7-10h.

W praktyce wygląda tak że praca biurowa, połączona z wizytami w siedzibach naszych klientów oznacza ładowanie 2 lub 3x w tygodniu.

Można spokojnie wybrać się pociągiem do klienta do Wrocławia, spędzić na miejscu 2-3h i wrócić mając jeszcze 10-15% baterii w zapasie praktycznie cały czas używając komputera do pomocy zdalnej lub komunikacji mailowej.

Dotychczasowy górny rekord to ok 16h przy ściemnionym ekranie i odtwarzaniu muzyki z iTunes’a.

A jak już jesteśmy przy temacie muzyki to wbudowane głośniki naprawdę dają radę, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt jak cienki jest to komputer.

Wrażenia z użytkowania jabłuszka?

Są po prostu świetne!!

Apple potrafiło jakoś wszystko ze sobą zgrać w taki sposób iż – pomimo przecież że system ten wywodzi się od Unixów – mamy wrażenie że poszczególne elementy systemu tworzą jedną spójną i przemyślaną całość, a OS został stworzony dokładnie pod potrzeby użytkowników, w taki sposób aby korzystanie z systemu było jak najwygodniejsze i jak najszybsze.

To co urzeka po przesiadce z Windowsa to również szybkość uruchamiania systemu – czy wychodzenia ze stanu wstrzymania – max. kilka sekund.

Świetna przeglądarka Safari, a także np. możliwość sparowania i synchronizacji komputera z urządzeniami takimi jak iPhone czy iPad.

Dla kogo taki sprzęt?

Z pewnością dla osób mobilnych, wykorzystujących Internet w różnych miejscach, ze względu na gabaryty – jest mały, lekki, cienki, przez to poręczny, bardzo praktyczny i dzięki jakości użytych materiałów także wytrzymały.

Na pewno spodoba się również osobom chcącym wyróżnić się z tłumu szarych użytkowników 'kolorowej flagi’, a także ceniącym prostotę obsługi, intuicyjność i design.

Mała uwaga dla osób chcących się przenieść z systemów Microsoftu

Trzeba brać pod uwagę bardzo wiele czynników np. środowisko w jakim pracujemy, czy oczywiście aplikacje jakich chcemy korzystać.

Większość ma swoje odpowiedniki pod systemem MacOSX, natomiast są programy których po prostu brak lub też mają odpowiednik ale o ograniczonej funkcjonalności.

Występują również problemy np. z obsługą niektórych drukarek, poczty w aplikacji Mail – 'namiastka Outlooka’, czy wybranych systemów bankowości elektronicznej pod Safari.

Na to też jest rozwiązanie, ale to temat na kolejne wpisy, już dziś zapowiadam że będzie to cykl artykułów, w których napiszę także nieco więcej o złych strona MacOS’a i Windowsa i współpracy tych systemów – np. z pakietem Office 2010/2011/2013/2016 oraz softem innych firm.

Ahhh i na koniec jeszcze mały dowcip, może nieco apropos polityki firmy Apple – dlaczego nie ma wirusów na Maci? –bo byłyby płatne! 🙂

Masz problem informatyczny?

Skontaktuj się z nami!